[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nicdziwnego, że różniła się od innych mniszek.Zajrzałam przez drewnianą kratę do trzeciej kaplicy i odnalazłampostać w długiej czerwonej szacie zwisającej " aż do ziemi.Mial siwewłosy, siwą brodę i bystre brązowe oczy. Michał Anioł" szepnęłam.W przeciwieństwie do innych postaci, jego twarz nie wyrażała zdziwieniana widok Matki Boskiej odzianej w błękity i unoszonej do Nieba.Patrzyłna mnie z wyrazem czułej troski, patrzył w głąb mojej duszy, tak jakbybłogosławił mnie w jakiś sposób.Teraz miałam wybrać się do jegomiasta, miałam tam mieszkać i uczyć się, oglądać jego dzieła.Widziałamjego rękę pokaleczoną dłutem.Poczułam, jak w moim sercu wzbieramiłość do tych rąk.Nawet dłoń pokryta bliznami może dokonywaćwielkich rzeczy; ośmieliłam się pomyśleć, że mamy ze sobą cośwspólnego, że coś nas łączy.Nikt nigdy się o tym nie dowie, ale jeśli Bógtego zechce, może pobłogosławić związek dwóch dusz.Po chwili przyszła Graziella. Siostra Paola chce się z tobą pożegnać.Mamy tylko51chwilę. Sięgnęła głęboko do rękawa i wyciągnęła z niegomuślinowy woreczek.Rozwiązała sznurek, a na jej otwartą dłońwysypały się dwa złote kolczyki.W każdy z nich wprawiona była duża,kremowa perła barocca, o lśniącej nieregularnej powierzchniprzypominającej wnętrze orzecha włoskiego. Niedoskonale.Tak jakludzie wyszeptała. Wiem, że to marność.Powinnam była je sprze-dać wraz z resztą moich rzeczy, aby powiększyć moje wiano klasztorne.Dostałam je od Marcella w dniu ślubu. Jak ci się udało je przechować przez te wszystkie lata? Zaśmiała sięcicho. Dziewięć lat.To nie było łatwe.Zaszyłam je w bie-liznie.Kiedyśjednak musiałam je schować do buta. Uniosła jeden z kolczyków.Wyrzekłam się piękna świata oprócz tego. Zwiat zaklęty w perle powiedziałam.Myślałam o tym, jak perłarosła wewnątrz ostrygi, bychronić ją od drażniącego ziarnka piasku tak samo jaknieskończenie powoli w Grazielli narastał spokój, rok po roku łagodząccierpienie, które nigdy jednak nie mogło odejść w niepamięć.Położyła jeden z kolczyków na mojej ręce.Był ciepły od ciepła jejdłoni. Wystarczy mi jeden powiedziała. Ten drugi możesz przypiąćsobie do sukni. Nie, Graziello.Nie mogę tego przyjąć. Ależ możesz.Na pamiątkę wyszeptała. Nie oddawaj sięnigdy bez reszty ludziom ani Bogu.Nie daj się zwieść.Nie możesz sobiepozwolić na to.by żyć złudzeniami.To ważne dla twego szczęścia i dlatwojej sztuki.Jeśli chodzi o twą duszę, zdaj się na mnie.Mam wielegodzin na modlitwę, nie chcę sie modlić tylko o własne52zbawienie. Zamknęła moją dłoń wokół kolczyka. Masz przedsobą wiele pracy. Tak, to prawda. Schowaj to teraz pod gorsetem i pamiętaj, że cała prawda o życiunie została zapisana w Piśmie.Znajdziesz ją w więzach krwi,opowieściach, powiedzeniach, niedopowiedzeniach, ukradkowychspojrzeniach, potajemnych ugodach i gorących, zaciśniętych dłoniach.Kiedy nauczysz się ją rozpoznawać, życie stanie się łatwiejsze, zacznieobfitować w nowe możliwości.Bądz mądra, Artemizjo.Bądz uważna.Patrz ludziom prosto w twarz i nie okazuj lęku.Patrzyłam w jej twarz, powtarzałam sobie jej słowa w myśli.Wiedziałam, że są ważne; rozbrzmiewały w moim umyśle jak dzwony iwiedziałam też, że ich echo słyszeć będę jeszcze przez wiele lat.Siostra Paola wbiegła do kościoła, szybko przebierając krótkiminóżkami; palce przyciskała do policzków.Na jej twarzy malowała sięradość. Artemizjo! Bałam się o ciebie, tęskniłam za tobą.Siostra Graziellapowiedziała mi! Jestem taka szczęśliwa, jakbym dotknęła Nieba palcem. Przykro mi, że cię rozczarowałam, siostro Paolo zażartowałam. Mówiłam ci, że my wierzymy w cuda. To cud, że wychodzę za mąż? To cud, że masz okazję pojechać do światowej stolicy sztuki.Cóżmoże być lepszego dla ciebie? To miło, że tak mówisz.Odprowadziły mnie do bramy i siostra Paola uczyniła ciepłym palcemznak krzyża na moim czole.Jej twarz cherubinka zdawała się jeszczeokrąglejsza, gdy malował53się na niej wyraz szczęścia.Graziella ujęła mnie za ramiona idotknęła czołem mojego czoła.Stałyśmy tak przez chwilę, nasze głowystykały się, nasze serca biły obok siebie. I w ten sposób powiedziała siostra Paola twoja głowa choćprzez chwilę dotknie welonu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Nicdziwnego, że różniła się od innych mniszek.Zajrzałam przez drewnianą kratę do trzeciej kaplicy i odnalazłampostać w długiej czerwonej szacie zwisającej " aż do ziemi.Mial siwewłosy, siwą brodę i bystre brązowe oczy. Michał Anioł" szepnęłam.W przeciwieństwie do innych postaci, jego twarz nie wyrażała zdziwieniana widok Matki Boskiej odzianej w błękity i unoszonej do Nieba.Patrzyłna mnie z wyrazem czułej troski, patrzył w głąb mojej duszy, tak jakbybłogosławił mnie w jakiś sposób.Teraz miałam wybrać się do jegomiasta, miałam tam mieszkać i uczyć się, oglądać jego dzieła.Widziałamjego rękę pokaleczoną dłutem.Poczułam, jak w moim sercu wzbieramiłość do tych rąk.Nawet dłoń pokryta bliznami może dokonywaćwielkich rzeczy; ośmieliłam się pomyśleć, że mamy ze sobą cośwspólnego, że coś nas łączy.Nikt nigdy się o tym nie dowie, ale jeśli Bógtego zechce, może pobłogosławić związek dwóch dusz.Po chwili przyszła Graziella. Siostra Paola chce się z tobą pożegnać.Mamy tylko51chwilę. Sięgnęła głęboko do rękawa i wyciągnęła z niegomuślinowy woreczek.Rozwiązała sznurek, a na jej otwartą dłońwysypały się dwa złote kolczyki.W każdy z nich wprawiona była duża,kremowa perła barocca, o lśniącej nieregularnej powierzchniprzypominającej wnętrze orzecha włoskiego. Niedoskonale.Tak jakludzie wyszeptała. Wiem, że to marność.Powinnam była je sprze-dać wraz z resztą moich rzeczy, aby powiększyć moje wiano klasztorne.Dostałam je od Marcella w dniu ślubu. Jak ci się udało je przechować przez te wszystkie lata? Zaśmiała sięcicho. Dziewięć lat.To nie było łatwe.Zaszyłam je w bie-liznie.Kiedyśjednak musiałam je schować do buta. Uniosła jeden z kolczyków.Wyrzekłam się piękna świata oprócz tego. Zwiat zaklęty w perle powiedziałam.Myślałam o tym, jak perłarosła wewnątrz ostrygi, bychronić ją od drażniącego ziarnka piasku tak samo jaknieskończenie powoli w Grazielli narastał spokój, rok po roku łagodząccierpienie, które nigdy jednak nie mogło odejść w niepamięć.Położyła jeden z kolczyków na mojej ręce.Był ciepły od ciepła jejdłoni. Wystarczy mi jeden powiedziała. Ten drugi możesz przypiąćsobie do sukni. Nie, Graziello.Nie mogę tego przyjąć. Ależ możesz.Na pamiątkę wyszeptała. Nie oddawaj sięnigdy bez reszty ludziom ani Bogu.Nie daj się zwieść.Nie możesz sobiepozwolić na to.by żyć złudzeniami.To ważne dla twego szczęścia i dlatwojej sztuki.Jeśli chodzi o twą duszę, zdaj się na mnie.Mam wielegodzin na modlitwę, nie chcę sie modlić tylko o własne52zbawienie. Zamknęła moją dłoń wokół kolczyka. Masz przedsobą wiele pracy. Tak, to prawda. Schowaj to teraz pod gorsetem i pamiętaj, że cała prawda o życiunie została zapisana w Piśmie.Znajdziesz ją w więzach krwi,opowieściach, powiedzeniach, niedopowiedzeniach, ukradkowychspojrzeniach, potajemnych ugodach i gorących, zaciśniętych dłoniach.Kiedy nauczysz się ją rozpoznawać, życie stanie się łatwiejsze, zacznieobfitować w nowe możliwości.Bądz mądra, Artemizjo.Bądz uważna.Patrz ludziom prosto w twarz i nie okazuj lęku.Patrzyłam w jej twarz, powtarzałam sobie jej słowa w myśli.Wiedziałam, że są ważne; rozbrzmiewały w moim umyśle jak dzwony iwiedziałam też, że ich echo słyszeć będę jeszcze przez wiele lat.Siostra Paola wbiegła do kościoła, szybko przebierając krótkiminóżkami; palce przyciskała do policzków.Na jej twarzy malowała sięradość. Artemizjo! Bałam się o ciebie, tęskniłam za tobą.Siostra Graziellapowiedziała mi! Jestem taka szczęśliwa, jakbym dotknęła Nieba palcem. Przykro mi, że cię rozczarowałam, siostro Paolo zażartowałam. Mówiłam ci, że my wierzymy w cuda. To cud, że wychodzę za mąż? To cud, że masz okazję pojechać do światowej stolicy sztuki.Cóżmoże być lepszego dla ciebie? To miło, że tak mówisz.Odprowadziły mnie do bramy i siostra Paola uczyniła ciepłym palcemznak krzyża na moim czole.Jej twarz cherubinka zdawała się jeszczeokrąglejsza, gdy malował53się na niej wyraz szczęścia.Graziella ujęła mnie za ramiona idotknęła czołem mojego czoła.Stałyśmy tak przez chwilę, nasze głowystykały się, nasze serca biły obok siebie. I w ten sposób powiedziała siostra Paola twoja głowa choćprzez chwilę dotknie welonu [ Pobierz całość w formacie PDF ]