[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. WiÄ™c jesteÅ› przekonany, że to tylko dla zabawy? Do Polek, ani do ciebie tego nie stosujÄ™, to inny gatunek, ale do %7Å‚ydówek tak,wiem z pewnoÅ›ciÄ….PomyÅ›l tylko, co je to wszystko może obchoóić? Mela, ja jestem %7Å‚yd,ja siÄ™ tego nigdy i nigóie nie wstyóiÅ‚em, ani nie wypieraÅ‚em, co za interes siÄ™ wypierać!Mnie tak samo nic nie obchoói poza moim wÅ‚asnym interesem, jak naszych wszystkich,bo ja tego nie mam wprost we krwi.Masz, taki Borowiecki, to jest óiwny czÅ‚owiek, tojest mój kolega z gimnazjum w Warszawie, mój kolega z Rygi, mój przyjaciel, my razemmieszkamy tyle lat, mnie siÄ™ zdawaÅ‚o, że go znam, że to nasz czÅ‚owiek.On ma ostrepazury, on jest zupeÅ‚nie czÅ‚owiek łóóki, on lepszy macher niż ja, a on czasem zrobi coÅ›takiego, czego ja nie rozumiem, czego żaden z naszych nie zrobi; on jest Loóermensch,a on pomimo to ma różne takie bziki ideowe, utop3ne marzenia, dla których gotów jestdać rubla, jak ma dwa przy sobie, a dla których ja bym daÅ‚ óiesiÄ…tkÄ™, jakby siÄ™ już niemożna wykrÄ™cić, ja& Do czego prowaóisz? przerwaÅ‚a mu znowu, dotykajÄ…c parasolkÄ… stangreta, żebyprzystanÄ…Å‚. %7Å‚e ty masz wÅ‚aÅ›nie w sobie coÅ› takiego, co majÄ… oni, Polacy. Czy to czasem nie nazywa siÄ™ duszÄ… powieóiaÅ‚a wesoÅ‚o, wyskakujÄ…c na trotuar. To za duży szemat. Pójóiemy ZredniÄ…, chcÄ™ siÄ™ przejść trochÄ™. Najbliżej bęóie dojść do Wióewskiej, a stamtÄ…d do Cegielnianej. Wybierasz krótsze, żeby prÄ™dko odbyć paÅ„szczyznÄ™. Wiesz przecie, Mela, że ja z wielkÄ… przyjemnoÅ›ciÄ… ci towarzyszÄ™. Czy dlatego, że tak cierpliwie sÅ‚ucham? Tak, a i dlatego, że jesteÅ› baróo Å‚adna z tÄ… ironiÄ… na ustach, baróo Å‚adna.Ziemia obiecana 65 Komplement twój jest mniej piÄ™kny, bo tak en o x x podany. Lubisz warszawskie en etai ex y , a na krótkie terminy i z dobrem żyrem. Wystarczy dobre wychowanie i uczciwość. Ale pomimo to nie zaszkoói siÄ™ obwarować intercyzÄ… rzuciÅ‚ ironicznie, wci-skajÄ…c binokle. A, tuÅ› doprowaóiÅ‚! szepnęła niezadowolona. ChciaÅ‚aÅ›! ChciaÅ‚am, żebyÅ› mnie poprowaóiÅ‚ do Róży przede wszystkim podkreÅ›liÅ‚a zda-nie. Ja bym ciÄ™ wszęóie doprowaóiÅ‚, gdybyÅ› zechciaÅ‚a! zawoÅ‚aÅ‚, pokrywajÄ…c pewneóiwne wzruszenie, jakie nim owÅ‚adnęło, ostrym Å›miechem. òiÄ™kujÄ™ ci, Moryc, ale tam to mnie już kto inny doprowaói odpowieóiaÅ‚adosyć ostro, zamilkÅ‚a i patrzyÅ‚a smutnie w ulicÄ™ strasznie bÅ‚otnistÄ…, po brudnych domachi twarzach licznych przechodniów.Moryc także milczaÅ‚, bo byÅ‚ zÅ‚y na siebie, a wiÄ™cej jeszcze na niÄ….PotrÄ…caÅ‚ z gniewuprzechodniów, zaciskaÅ‚ binokle i rzucaÅ‚ niechÄ™tne spojrzenia na jej bladÄ… twarz, z ironiÄ…chwytaÅ‚ spojrzenia współczujÄ…ce, jakimi obrzucaÅ‚a gromady oberwanych, wynęóniaÅ‚ychóieci, bawiÄ…cych siÄ™ po bramach i trotuarach.RozumiaÅ‚ jÄ… nieco i dlatego wydaÅ‚a mu siÄ™baróo naiwnÄ…, baróo.IrytowaÅ‚a go swoim gÅ‚upim, polskim idealizmem, jak w myÅ›li okreÅ›laÅ‚ jej charakter,a równoczeÅ›nie pociÄ…gaÅ‚a jego twardÄ…, suchÄ… duszÄ™ tÄ… odrobinÄ… uczucia i tÄ… jakÄ…Å› óiwnÄ…poezjÄ… wóiÄ™ku i dobroci, jaka wyóieraÅ‚a siÄ™ z jej bladej twarzy, ze spojrzeÅ„ zadumanych,z caÅ‚ej postaci wysmukÅ‚ej i baróo harmon3nie rozwiniÄ™tej. ZnuóiÅ‚am ciÄ™, żeÅ› zamilkÅ‚? szepnęła po pewnym czasie. BaÅ‚em siÄ™ przerywać milczenie, mogÅ‚aÅ› myÅ›leć wtedy o nader wielkich rzeczach. BÄ…dz pewnym, że o daleko wiÄ™kszych, nizli twoja ironia może dosiÄ™gnąć. RównoczeÅ›nie zrobiÅ‚aÅ›, Mela, dwa interesy, mnie daÅ‚aÅ› szczutkay p i sama siÄ™ po-chwaliÅ‚aÅ›. A chciaÅ‚am tylko jedno powieóiaÅ‚a z uÅ›miechem. Mnie uderzyć, prawda? Tak i zrobiÅ‚am to z przyjemnoÅ›ciÄ…. Ty mnie baróo nie lubisz, Mela? pytaÅ‚ trochÄ™ dotkniÄ™ty. Nie, Moryc krÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ… i uÅ›miechaÅ‚a siÄ™ zÅ‚oÅ›liwie. Ale mnie i nie kochasz? Nie, Moryc. My robimy Å‚adny kawaÅ‚ek flirtu powieóiaÅ‚, zirytowany tonem jej odpowieói [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. WiÄ™c jesteÅ› przekonany, że to tylko dla zabawy? Do Polek, ani do ciebie tego nie stosujÄ™, to inny gatunek, ale do %7Å‚ydówek tak,wiem z pewnoÅ›ciÄ….PomyÅ›l tylko, co je to wszystko może obchoóić? Mela, ja jestem %7Å‚yd,ja siÄ™ tego nigdy i nigóie nie wstyóiÅ‚em, ani nie wypieraÅ‚em, co za interes siÄ™ wypierać!Mnie tak samo nic nie obchoói poza moim wÅ‚asnym interesem, jak naszych wszystkich,bo ja tego nie mam wprost we krwi.Masz, taki Borowiecki, to jest óiwny czÅ‚owiek, tojest mój kolega z gimnazjum w Warszawie, mój kolega z Rygi, mój przyjaciel, my razemmieszkamy tyle lat, mnie siÄ™ zdawaÅ‚o, że go znam, że to nasz czÅ‚owiek.On ma ostrepazury, on jest zupeÅ‚nie czÅ‚owiek łóóki, on lepszy macher niż ja, a on czasem zrobi coÅ›takiego, czego ja nie rozumiem, czego żaden z naszych nie zrobi; on jest Loóermensch,a on pomimo to ma różne takie bziki ideowe, utop3ne marzenia, dla których gotów jestdać rubla, jak ma dwa przy sobie, a dla których ja bym daÅ‚ óiesiÄ…tkÄ™, jakby siÄ™ już niemożna wykrÄ™cić, ja& Do czego prowaóisz? przerwaÅ‚a mu znowu, dotykajÄ…c parasolkÄ… stangreta, żebyprzystanÄ…Å‚. %7Å‚e ty masz wÅ‚aÅ›nie w sobie coÅ› takiego, co majÄ… oni, Polacy. Czy to czasem nie nazywa siÄ™ duszÄ… powieóiaÅ‚a wesoÅ‚o, wyskakujÄ…c na trotuar. To za duży szemat. Pójóiemy ZredniÄ…, chcÄ™ siÄ™ przejść trochÄ™. Najbliżej bęóie dojść do Wióewskiej, a stamtÄ…d do Cegielnianej. Wybierasz krótsze, żeby prÄ™dko odbyć paÅ„szczyznÄ™. Wiesz przecie, Mela, że ja z wielkÄ… przyjemnoÅ›ciÄ… ci towarzyszÄ™. Czy dlatego, że tak cierpliwie sÅ‚ucham? Tak, a i dlatego, że jesteÅ› baróo Å‚adna z tÄ… ironiÄ… na ustach, baróo Å‚adna.Ziemia obiecana 65 Komplement twój jest mniej piÄ™kny, bo tak en o x x podany. Lubisz warszawskie en etai ex y , a na krótkie terminy i z dobrem żyrem. Wystarczy dobre wychowanie i uczciwość. Ale pomimo to nie zaszkoói siÄ™ obwarować intercyzÄ… rzuciÅ‚ ironicznie, wci-skajÄ…c binokle. A, tuÅ› doprowaóiÅ‚! szepnęła niezadowolona. ChciaÅ‚aÅ›! ChciaÅ‚am, żebyÅ› mnie poprowaóiÅ‚ do Róży przede wszystkim podkreÅ›liÅ‚a zda-nie. Ja bym ciÄ™ wszęóie doprowaóiÅ‚, gdybyÅ› zechciaÅ‚a! zawoÅ‚aÅ‚, pokrywajÄ…c pewneóiwne wzruszenie, jakie nim owÅ‚adnęło, ostrym Å›miechem. òiÄ™kujÄ™ ci, Moryc, ale tam to mnie już kto inny doprowaói odpowieóiaÅ‚adosyć ostro, zamilkÅ‚a i patrzyÅ‚a smutnie w ulicÄ™ strasznie bÅ‚otnistÄ…, po brudnych domachi twarzach licznych przechodniów.Moryc także milczaÅ‚, bo byÅ‚ zÅ‚y na siebie, a wiÄ™cej jeszcze na niÄ….PotrÄ…caÅ‚ z gniewuprzechodniów, zaciskaÅ‚ binokle i rzucaÅ‚ niechÄ™tne spojrzenia na jej bladÄ… twarz, z ironiÄ…chwytaÅ‚ spojrzenia współczujÄ…ce, jakimi obrzucaÅ‚a gromady oberwanych, wynęóniaÅ‚ychóieci, bawiÄ…cych siÄ™ po bramach i trotuarach.RozumiaÅ‚ jÄ… nieco i dlatego wydaÅ‚a mu siÄ™baróo naiwnÄ…, baróo.IrytowaÅ‚a go swoim gÅ‚upim, polskim idealizmem, jak w myÅ›li okreÅ›laÅ‚ jej charakter,a równoczeÅ›nie pociÄ…gaÅ‚a jego twardÄ…, suchÄ… duszÄ™ tÄ… odrobinÄ… uczucia i tÄ… jakÄ…Å› óiwnÄ…poezjÄ… wóiÄ™ku i dobroci, jaka wyóieraÅ‚a siÄ™ z jej bladej twarzy, ze spojrzeÅ„ zadumanych,z caÅ‚ej postaci wysmukÅ‚ej i baróo harmon3nie rozwiniÄ™tej. ZnuóiÅ‚am ciÄ™, żeÅ› zamilkÅ‚? szepnęła po pewnym czasie. BaÅ‚em siÄ™ przerywać milczenie, mogÅ‚aÅ› myÅ›leć wtedy o nader wielkich rzeczach. BÄ…dz pewnym, że o daleko wiÄ™kszych, nizli twoja ironia może dosiÄ™gnąć. RównoczeÅ›nie zrobiÅ‚aÅ›, Mela, dwa interesy, mnie daÅ‚aÅ› szczutkay p i sama siÄ™ po-chwaliÅ‚aÅ›. A chciaÅ‚am tylko jedno powieóiaÅ‚a z uÅ›miechem. Mnie uderzyć, prawda? Tak i zrobiÅ‚am to z przyjemnoÅ›ciÄ…. Ty mnie baróo nie lubisz, Mela? pytaÅ‚ trochÄ™ dotkniÄ™ty. Nie, Moryc krÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ… i uÅ›miechaÅ‚a siÄ™ zÅ‚oÅ›liwie. Ale mnie i nie kochasz? Nie, Moryc. My robimy Å‚adny kawaÅ‚ek flirtu powieóiaÅ‚, zirytowany tonem jej odpowieói [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]