[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Takie pojmowanie uwydatniało w rzekomym naśladownictwie pierwiastkiwyobrazni i twórczości.IX.Hellenizm:Drugie zbliżenie poezji i sztukiPierwsze zbliżenie poezji i plastyki w starożytności nastąpiło dzięki temu, że najpierw część, apotem całość poezji została oderwana od wieszczbiarstwa i potraktowana jako kunszt.Było tozapoczątkowane przez Platona, a zradykalizowane przez Arystotelesa.Następne zaś pokolenia Greków doprowadziły jeszcze do drugiego zbliżenia pojęciowego tych dwudziedzin, ale już na drodze odwrotnej: przez włączenie plastyki, a przynajmniej jej części, dowieszczbiarstwa.Stało się to dopiero w dobie hellenistycznej.Jak pierwsze zbliżenie wyrosło zducha trzezwości, tak drugie z dążności do pogłębienia.Pierwsze było dziełem racjonalizmu, drugie- irracjonalizmu.Okres bowiem, który w Grecji nastąpił po Arystotelesie, zmienił postawęumysłów-szukano przede wszystkim pierwiastków duchowych, twórczych, boskich i dopatrywanosię ich nawet tam, gdzie poprzednio widziano najzwyklejszą ręczną robotę, technikę i rutynę.Tekstów wyrażających nowe stanowisko nie brak: należy ono bowiem do epoki pózniejszej, wktórej dużo pisano i z której stosunkowo dużo zabytków literackich się przechowało.A więc Dion Chryzostom, retor I wieku naszej ery, sympatyzujący z filozofią stoicką, w swej XIIMowie Olimpijskiej zalicza rzezbiarza nie tylko do mędrców (sofos), ale do mężów boskich (daimo-nios).Do Platońskiej kategorii ludzi natchnionych, do której należeli poeci, filozofowie,prawodawcy, włącza teraz jeszcze rzezbiarzy.Na tej podstawie przeprowadza ulubiony w owychczasach agon, czyli spór o wyższość między Fidiaszem a Homerem.Zaznacza jednak jeszcze , żeśrodki, jakimi rozporządza poeta, są doskonalsze, szersze i swobodniejsze.Kwintylian, retor I wieku naszej ery, twierdzi, że choć malarstwo jest nieme, jednakże zdolne jestwniknąć w najbardziej osobiste uczucia, i to tak głęboko, że czasem zdaje się pod tym względemprzewyższać poezje.Pauzaniasz, geograf i historyk II wieku, pisze również, że dziełorzezbiarza jest tak samo rzeczą boskiego natchnienia (entheon)jak dzieło poety.Lukian w Znie mówi, iż przed Fidiaszem, Polikletem, Mironem,Praksytelesem należy zgiąć kolana jak przed bogami, którychstworzyli.Filostratos, malarz i pisarz z przełomu wieków II i III, pisze na wstępie swych Eikones: Ta sama mądrość,która nachodzi poetę, stanowi również o wartości sztuki malarskiej, i ona bowiem zawiera mądrość.Kallistratos w III wieku z okazji opisu Menady Skopasa i Erosa Praksytelesa pisze, że bogowie zsyłająboskie natchnienia nie tylko poetom, ale również ręce plastyków bywają dotykane boskim tchnieniem.Plotyn zaś - oczywiście - ujął sztukę jeszcze bardziej hiperbo-licznie i transcendentnie, jeszcze wzniosłej iabstrakcyjniej niż wszyscy inni.We wszystkich twierdzeniach tych artystów i filozofów orzeczenia nie były nowe, połączone były natomiastz podmiotami, z którymi nie były łączone poprzednio.Mądrość i natchnienie przypisywane były dotądjedynie poetom, oni tylko byli uznawani za wieszczów, za boskich mężów.Teraz zaś zaliczono do nichrównież malarzy i rzezbiarzy.Odtąd stale paralelizuje się poetów z plastykami, szczególniej malarzami.Mająrówne prawo do wolności, mówi Horacy.Tak samo przedstawiają czyny i rysy bohaterów, powiadaFilostratos.Jeszcze to nie jest powszechne.Jeszcze ten sam Lukian w swej Paideii zaliczy rzezbiarstwo do niższejkategorii sztuk.Jeszcze Cycero, zwykłym opifices przeciwstawiwszy znakomitych mężów:optimi studiis excellentes, jedynie poetów zaliczy do tych ostatnich.Sztukę architektów uważa za sordida, apytanie, czy też sztuki malarza i rzezbiarza nie należy włączyć do tej samej kategońi, pozostawianierozstrzygnięte.Seneka wzbrania się stanowczo, aby jakichkolwiek plastyków, tych luxuriae ministros,zaliczać do dziedziny sztuk wolnych.Witruwiusz widzi różnicę między architekturą a szewstwem jedynie wjej większej trudności.Postawa tych autorów była podobna do starogreckiej, tylko motywy przeważnie inne:swoiście rzymskie, utylitarne i rnoralistyczne.Tej tradycyjnej koncepcji nikt nie był bardziej wierny od Cycerona.Mówił tak (Pro Archia, 18): Podczasgdy inne sztuki są rzeczą wiedzy, formuły i techniki, to poezja zależy jedynie od wrodzonej zdolności, jestwytworem czynności czysto umysłowej, wywołana dziwnym nadprzyrodzonym tchnieniem.Słowa jegonieprędko przebrzmiały: jeszcze po upływie półtora tysiąca lat cytowali je pisarze nowożytni, począwszy odPetrarki (Invectivae, l) i Boccac-cia (Genealogia deorum, XIV.7).Niemniej jednak wyłom w tradycyjnej ocenie sztuki został dokonany.I był to od razu wyłom wieloraki.Wnowym rozumieniu praca artystów l) jest pracą duchową - nie czysto ręczną, materialną; 2) jest - co za tymidzie - indywidualna, nie rutyniczna, rzemieślnicza; 3) jest wolną twórczością, w której wyobraznia wybiegapoza naturalne wzory-nie zaś naśladowaniem rzeczywistości; 4) korzysta z natchnień boskich - nie jesttworem samej ziemskiej natury; 5) sięga głębokiej istoty bytu-nie tylko jego zmysłowych zjawisk.Rzec można, iż przewrót był nazbyt radykalny.Przerzucił sztukę z jednego krańca, na jakim znajdowała siędotąd, na kraniec przeciwległy.Oddał jej należne cechy ludzkie: naturę duchową, indywidualną i wolną.Alezarazem zaopatrzył ją w cechy boskie i mistyczne [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Takie pojmowanie uwydatniało w rzekomym naśladownictwie pierwiastkiwyobrazni i twórczości.IX.Hellenizm:Drugie zbliżenie poezji i sztukiPierwsze zbliżenie poezji i plastyki w starożytności nastąpiło dzięki temu, że najpierw część, apotem całość poezji została oderwana od wieszczbiarstwa i potraktowana jako kunszt.Było tozapoczątkowane przez Platona, a zradykalizowane przez Arystotelesa.Następne zaś pokolenia Greków doprowadziły jeszcze do drugiego zbliżenia pojęciowego tych dwudziedzin, ale już na drodze odwrotnej: przez włączenie plastyki, a przynajmniej jej części, dowieszczbiarstwa.Stało się to dopiero w dobie hellenistycznej.Jak pierwsze zbliżenie wyrosło zducha trzezwości, tak drugie z dążności do pogłębienia.Pierwsze było dziełem racjonalizmu, drugie- irracjonalizmu.Okres bowiem, który w Grecji nastąpił po Arystotelesie, zmienił postawęumysłów-szukano przede wszystkim pierwiastków duchowych, twórczych, boskich i dopatrywanosię ich nawet tam, gdzie poprzednio widziano najzwyklejszą ręczną robotę, technikę i rutynę.Tekstów wyrażających nowe stanowisko nie brak: należy ono bowiem do epoki pózniejszej, wktórej dużo pisano i z której stosunkowo dużo zabytków literackich się przechowało.A więc Dion Chryzostom, retor I wieku naszej ery, sympatyzujący z filozofią stoicką, w swej XIIMowie Olimpijskiej zalicza rzezbiarza nie tylko do mędrców (sofos), ale do mężów boskich (daimo-nios).Do Platońskiej kategorii ludzi natchnionych, do której należeli poeci, filozofowie,prawodawcy, włącza teraz jeszcze rzezbiarzy.Na tej podstawie przeprowadza ulubiony w owychczasach agon, czyli spór o wyższość między Fidiaszem a Homerem.Zaznacza jednak jeszcze , żeśrodki, jakimi rozporządza poeta, są doskonalsze, szersze i swobodniejsze.Kwintylian, retor I wieku naszej ery, twierdzi, że choć malarstwo jest nieme, jednakże zdolne jestwniknąć w najbardziej osobiste uczucia, i to tak głęboko, że czasem zdaje się pod tym względemprzewyższać poezje.Pauzaniasz, geograf i historyk II wieku, pisze również, że dziełorzezbiarza jest tak samo rzeczą boskiego natchnienia (entheon)jak dzieło poety.Lukian w Znie mówi, iż przed Fidiaszem, Polikletem, Mironem,Praksytelesem należy zgiąć kolana jak przed bogami, którychstworzyli.Filostratos, malarz i pisarz z przełomu wieków II i III, pisze na wstępie swych Eikones: Ta sama mądrość,która nachodzi poetę, stanowi również o wartości sztuki malarskiej, i ona bowiem zawiera mądrość.Kallistratos w III wieku z okazji opisu Menady Skopasa i Erosa Praksytelesa pisze, że bogowie zsyłająboskie natchnienia nie tylko poetom, ale również ręce plastyków bywają dotykane boskim tchnieniem.Plotyn zaś - oczywiście - ujął sztukę jeszcze bardziej hiperbo-licznie i transcendentnie, jeszcze wzniosłej iabstrakcyjniej niż wszyscy inni.We wszystkich twierdzeniach tych artystów i filozofów orzeczenia nie były nowe, połączone były natomiastz podmiotami, z którymi nie były łączone poprzednio.Mądrość i natchnienie przypisywane były dotądjedynie poetom, oni tylko byli uznawani za wieszczów, za boskich mężów.Teraz zaś zaliczono do nichrównież malarzy i rzezbiarzy.Odtąd stale paralelizuje się poetów z plastykami, szczególniej malarzami.Mająrówne prawo do wolności, mówi Horacy.Tak samo przedstawiają czyny i rysy bohaterów, powiadaFilostratos.Jeszcze to nie jest powszechne.Jeszcze ten sam Lukian w swej Paideii zaliczy rzezbiarstwo do niższejkategorii sztuk.Jeszcze Cycero, zwykłym opifices przeciwstawiwszy znakomitych mężów:optimi studiis excellentes, jedynie poetów zaliczy do tych ostatnich.Sztukę architektów uważa za sordida, apytanie, czy też sztuki malarza i rzezbiarza nie należy włączyć do tej samej kategońi, pozostawianierozstrzygnięte.Seneka wzbrania się stanowczo, aby jakichkolwiek plastyków, tych luxuriae ministros,zaliczać do dziedziny sztuk wolnych.Witruwiusz widzi różnicę między architekturą a szewstwem jedynie wjej większej trudności.Postawa tych autorów była podobna do starogreckiej, tylko motywy przeważnie inne:swoiście rzymskie, utylitarne i rnoralistyczne.Tej tradycyjnej koncepcji nikt nie był bardziej wierny od Cycerona.Mówił tak (Pro Archia, 18): Podczasgdy inne sztuki są rzeczą wiedzy, formuły i techniki, to poezja zależy jedynie od wrodzonej zdolności, jestwytworem czynności czysto umysłowej, wywołana dziwnym nadprzyrodzonym tchnieniem.Słowa jegonieprędko przebrzmiały: jeszcze po upływie półtora tysiąca lat cytowali je pisarze nowożytni, począwszy odPetrarki (Invectivae, l) i Boccac-cia (Genealogia deorum, XIV.7).Niemniej jednak wyłom w tradycyjnej ocenie sztuki został dokonany.I był to od razu wyłom wieloraki.Wnowym rozumieniu praca artystów l) jest pracą duchową - nie czysto ręczną, materialną; 2) jest - co za tymidzie - indywidualna, nie rutyniczna, rzemieślnicza; 3) jest wolną twórczością, w której wyobraznia wybiegapoza naturalne wzory-nie zaś naśladowaniem rzeczywistości; 4) korzysta z natchnień boskich - nie jesttworem samej ziemskiej natury; 5) sięga głębokiej istoty bytu-nie tylko jego zmysłowych zjawisk.Rzec można, iż przewrót był nazbyt radykalny.Przerzucił sztukę z jednego krańca, na jakim znajdowała siędotąd, na kraniec przeciwległy.Oddał jej należne cechy ludzkie: naturę duchową, indywidualną i wolną.Alezarazem zaopatrzył ją w cechy boskie i mistyczne [ Pobierz całość w formacie PDF ]