[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Puścił taśmę i w samochodzie rozległ się wyrazny czysty głos Keenana:  Miłopanią poznać.Jak mam się do pani zwracać?.- Ona jest szalona, to jasne - powiedział słabym głosem Quinn, kiedy wysłuchalicałości.- Kompletna wariatka - potwierdził Billy.- Zawsze była trochę stuknięta - rzekł Dillon i w tej samej chwili zadzwonił jegocodex.Telefonował Ferguson.- Masz zgodę na odlot, a w Brancaster będzie czekał ambulans.Uprzedziłemtakże Bellamy ego.Jesteś pewien, że senator dobrze zniesie lot?- Musi.Jeśli odwiozę go do szpitala Royal Victoria w Bel faście, zawiadomią Generated by Foxit PDF Creator � Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.RUC.Czy potrzebny jest nam tego rodzaju rozgłos? Moim zdaniem nie, i na pewnozgodziliby się ze mną trzej fatalnie uszkodzeni osobnicy, których zostawiliśmy przydrodze niedaleko Drumcree.- Dobrze, trzymamy za was kciuki.Więc Kate Rashid spotkała się z BarrymKeenanem? Jak się o tym dowiedziałeś?- Roper dobrał się do odpowiedniego komputera.Nie będę cię zanudzałszczegółami.Najważniejsze jest to, że dowiedziałem się, iż Kate wybiera się do RoyalGeorge w Drumcree, a Roper odkrył, że to terytorium Prawdziwej IRA i rządzi tamKeenan.Pamiętasz, z czego jest znany? To jeden z najlepszych ekspertów od bomb.Pomyślałem sobie, że Kate wraca do swoich starych sztuczek.- I miałeś rację?- Oczywiście.Umieściliśmy magnetofon w prywatnej salce w Royal George ipotem go zabraliśmy.Masz całe spotkanie na taśmie.Ale muszę kończyć.Właśniedojeżdżamy do Aldergrove.- Powiedz mi tylko, co jest celem.- Most w Bacu w Pustej Strefie.Spina zbocza wielkiego wąwozu.Biegnie nimlinia kolejowa i główny rurociąg łączący pola naftowe w głębi lądu z wybrzeżem.Keenan zgodził się go dla niej wysadzić.Ferguson był wstrząśnięty.- Ona nie może tego zrobić.To zakłóci światowe dostawy ropy.- Myślę, że o to właśnie jej chodzi, Charles.Lot minął gładko.Po zażyciu morfiny Quinn przespał prawie całą podróż i wniezłym stanie wylądował w Brancas-ter.Dillon i Billy pojechali z nim ambulansem doRosadene.Tam zastali Henry ego Bellamy ego, który czekał na nich w recepcji, popijającherbatę z niemłodą już panią w uniformie siostry przełożonej.Dillon odkleił wąsy izdjął przyciemniane okulary.Siostra przełożona pocałowała go w policzek.- Co się stało z twoimi włosami? - zapytała z ulsterskim akcentem.- Zgaduję, żeznowu brałeś udział w grach i zabawach.- Zgadza się, Martho - odparł Dillon i w tej samej chwili dwaj sanitariuszepodjechali z noszami na wózku.- Proszę się nim zająć - powiedział Irlandczyk doBellamy ego.- Mniej więcej przed czterema godzinami postrzelono go w prawe ramię.- Jak została opatrzona rana? - zapytał Bellamy i Dillon dokładnie mu to opisał.-Proszę przygotować pacjenta do operacji, siostro.Ty i twój przyjaciel możecie tu pózniejwrócić - oznajmił profesor.- I zrób coś dla mnie, Dillon.Umyj włosy.Złapali taksówkę i Billy pojechał z Dillonem na Stable Mews.- Ktoś musi ją powstrzymać, prawda? - zapytał.- Na to wygląda.- To znaczy my?- Na to wygląda, Billy, jeśli czujesz się na siłach. Generated by Foxit PDF Creator � Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.- Wiesz, że czuję się na siłach, Dillon.Ale na razie nie chcę o tym mówićHarry emu.Będzie się tylko martwił.Kiedy zamierzają wysadzić ten most?- Słyszałeś, co powiedziała Keenanowi i jego chłopcom.Mają być w Dublinie jutro rano.Sama akcja ma się odbyć za trzy dni.Billy pokiwał głową.- To dobrze.Nie chce mi się długo czekać.Taksówka dojechała do Stable Mews.Dillon wysiadł i zabrał swoją torbę.- Jeszcze jedno, Billy - mruknął.- Na twoim miejscu nie mówiłbym Harry emu, żemusiałeś użyć spluwy.Sam powiedziałeś, że to go martwi.- I tak się dowie - powiedział ponuro Billy i odjechał.Po kilku minutach Dillon stał pod prysznicem i energicznie szorował głowęszamponem.Wokół pryskała czarna farba.Po jakimś czasie włosy przybrały zpowrotem jasny odcień.Potem Irlandczyk włożył czarne sztruksy, czarną koszulę od Armaniego, starąskórzaną kurtkę, uczesał się i przejrzał w lustrze.- Całkiem niezle, stary draniu - mruknął cicho i w tej samej chwili zadzwonił jegocodex.- Gdzie jesteś? - zapytał Ferguson.- Na Stable Mews.Już jadę.- Najpierw wpadnij do Ropera.Spotkamy się tam.Kazałem mu sprawdzić tenmost w Bacu.I nie zapomnij przywiezć taśmy.Dillon włożył magnetofon do kieszeni, wyszedł z domu i złapał na rogutaksówkę.Kiedy zjawił się u Ropera, ten jak zwykle pracował przy komputerze.Fergusonajeszcze nie było.Roper stukał w klawisze, ściągając pokazną ilość materiału.Na chwilęprzerwał i przyjrzał się Dillonowi.- Wyglądasz niezle, ale przypuszczam, że ty w ogóle lubisz, jak coś się dzieje.Ferguson poinformował mnie o strzelaninie.Co z Quinnem?- Jest w klinice Rosadene.Operuje go Henry Bellamy.Został postrzelony w prawe ramię z raczej staroświeckiego webleya trzydzieściosiem.- Z webleya? Boże, muszą mieć kłopoty ze zdobyciem broni.Co poszło nie tak?- Quinna po prostu zamurowało, kiedy stanął z nimi twarzą w twarz.Mógłstrzelić do napastnika, ale nie był w stanie pociągnąć za spust.Musiał to za niego zrobićBilly.- Domyślam się, że zle to zniósł.- Jakbyś zgadł.Tym bardziej że w gruncie rzeczy nie stanowili dużegozagrożenia.Było ich trzech i słabo sobie radzili.Billy załatwił dwóch, ja zająłem sięjednym.Amatorzy. Generated by Foxit PDF Creator � Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.Dostali za swoje, ale uszli z życiem.- Zatem wycieczka była udana.Dillon wyjął magnetofon.- Dzięki tobie.Mamy tu wszystko, co powiedzieli sobie Keenan i Kate.- Nie mogę się doczekać, żeby tego wysłuchać.Ferguson zdradził mi, jaki jest cel,i przyjrzałem się przedsięwzięciom Rashid Investments w Hazarze i Pustej Strefie.Nagle zabrzęczał dzwonek u drzwi.Roper otworzył je pilotem i po chwili dopokoju weszli Ferguson i Hannah.- Tu jesteś - powiedział generał.- Jak zawsze.- Dillon uśmiechnął się do Hannah i cmoknął ją w policzek.- Niechcię Bóg błogosławi, Hannah.- Znowu wyruszyłeś na wojnę, Sean.- W dobrej sprawie.- Dillon pokazał im magnetofon.- Chce pan to usłyszeć,generale?- %7łebyś wiedział, do diabła.Ferguson usiadł i Dillon puścił taśmę.- Jest jeszcze gorzej, niż myślałem - rzekł generał, gdy już wysłuchał nagrania.-Co mamy, do diabła, z tym zrobić?- Zawsze może pan do niej zadzwonić - rzucił kpiącym tonem Dillon.- Ipowiedzieć: cześć, księżniczko, tak się składa, że mam na taśmie rozmowę, jaką odbyłapani z pewnym znanym terrorystą z Irlandii.Wiemy, co pani knuje.- No tak, ale co ona takiego knuje? - wtrącił Roper.- Chce wysadzić mostkolejowy.swój własny most.i to na spornym terytorium, gdzie nie obowiązuje prawomiędzynarodowe.Swoją drogą, należy do niej również linia kolejowa - raczejprzedpotopowy hinduski tabor oraz tory, w tym również odcinek prowadzący z PustejStrefy do wybrzeża w Omanie.Jest nawet właścicielką rurociągu.Ferguson spojrzał na Hannah.- Czy w tej sytuacji możemy podjąć jakieś kroki prawne, pani nadkomisarz?- Raczej nie.nawet gdyby w Pustej Strefie obowiązywał jakiś system prawny.- Swoją drogą, generale - odezwał się Dillon - nie może pan nawet do niejzadzwonić.Z tego, co powiedziała, wynika, że jest w tej chwili w drodze do Hazaru.Keenan i jego chłopcy przybędą tam jutro.Bomba ma wybuchnąć siódmego.Tak więcnie możemy już wysłać SAS-u albo piechoty morskiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl