[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Molino nie zabije mnie od razu.Gdyby chciał to zrobić, nieIris Johansen Córka Pandory276- A jak myślisz?-Szorstko spytał Grady.- Na tyle ją znasz.Taka ju\ jest, nie mogła postąpić inaczej.Ma gdzieś to, \e jejszanse są minimalne.Będzie bronić przed Molino tych, którychkocha.Renata pomyślała, \e to prawda - znała Megan.Wykorzysty-wała przecie\ tę wiedzę, \eby popychać Megan w kierunku, któryjej odpowiadał.Ciepła natura Megan przyciągała Renatę jaklampa ćmę, od kiedy się spotkały.Próbowała z tym walczyć,wiedząc, \e takie emocje czynią ludzi podatnymi na zranienie.Czy nie tego nauczyła ją śmierć Edmunda? Ale znowu martwiłasię o kogoś, czuła te emocje, które tak zaburzają precyzję myśleniai skuteczność działania.Nie powinna tego roztrząsać.Wa\niejszejest, jak nale\y postąpić w tej sytuacji? Co zrobiłby Mark?- Mogę dać jej zastrzyk methohexitalu.To wyłączy ją z akcji ikupi nam czas, który.- Zobaczyła, jak Grady kręci głową.- Nie?- Racjonalne i efektywne rozwiązanie.Dokładnie takie, ja-kiego po tobie oczekiwałem.Ale to nie odsunie od Phillipaniebezpieczeństwa.Poza tym, Megan kiedyś się obudzi, i nigdynam tego nie wybaczy.Ona nie działa pod kątem racjonalności iskuteczności.- Czyli miała rację.Po prostu muszę znalezć Molino i lepiej,jeśli od razu się za to wezmę.Zjezdziłam dziś wzgórza na południui poczułam słabe wibracje w pobli\u Murfreesboro, ale potemznikły.Nie byłam pewna, czy się zdekoncentrowałam, czy był tofałszywy trop.Nie miałam czasu tego sprawdzić - musiałamwracać do Redwing i zobaczyć, czy nie przydam się jej do czegoś.- Jedyne, do czego mo\esz się teraz przydać, to odnalezieniekwatery głównej Molino.Tutaj ma mnie i Harleya.Powinnaś siędomyślić, \e zaopiekujemy się nią.- Nie wiedziałam, czy mogę wam ufać.Nie wiedziałam nawet,czy mogę ufać samej sobie.- Podeszła do swojego samochodu.-Zadzwonię, kiedy namierzę Molino.Bądz gotowy do akcji, razemze swoimi kumplami z CIA.Chwilę pózniej siedziała za kierownicą i niewidzącym wzro-kiem wpatrywała się w ciemność.Mówiąc o znalezieniu kryjów-Iris Johansen Córka Pandory279ki Molino u\yła słowa kiedy", nie jeśli".Ale nie udało jej siędziś skoncentrować na tyle, \eby znalezć wyrazny trop.Ze strachu przed bólem.Przy ka\dym dotknięciu sukienki wciągał ją wir rozpaczy ibólu, który łamał jej serce.Cholera, przecie\ powiedziała Megan,\e poradzi sobie z tym! Spojrzała na aktówkę, le\ącą na siedzeniuobok.No dobra, nie potrafi stłumić wspomnień tej dziewczynki.Zatem musi wchłonąć je w siebie, stać się z nimi jednością.Zaczerpnęła tchu i otworzyła teczkę.Przebiegł ją dreszcz, gdypalce zetknęły się z materiałem sukienki.Nie była w stanie tego zrobić.Cholera, musi to zrobić!Zacisnęła dłoń na tkaninie i natychmiast zaatakowały ją cudzeemocje.Bezgraniczne zdziwienie, przera\enie i ból Adii.Podłaradość, chora przyjemność Molino.Zbyt wiele.Zbyt wiele.- To dopiero śliczna dziewczynka.- Molino siedzi na rozkładanym stołku, patrząc na Adię.- W ślicznej ró\owej sukience.Rozbierz ją, Koji.Chcę zobaczyć, co dostarczam klientowi.Nie! Walcz z nimi! Dotykające ją ręce.Wstyd.- Teraz ją przytrzymaj.Patrz, zawsze tak się kulą ze strachu.Ciekawe, prawda, Kofi?Przera\enie.W tym momencie Renata marzyła, \eby zabić drania.Musiałarozdzielić ich w swoim umyśle.Nie mogła jednocześnie zmagaćsię z rozpaczą i strachem Adii oraz z absolutnie obleśnym Molino.- Pomó\ mi, Adio - wyszeptała.- Nie jestem w tym dobra.On uwięził inne dziecko i muszę jak najszybciej go znalezć.Pózniej do ciebie wrócę, ale teraz muszę cię zostawić.Nie mogła jednak jej zostawić, mając przed oczami obraz takwypełniony nieszczęściem.Spróbowała wyobrazić sobie, jakądziewczynką Adia była wcześniej: szczęśliwą, kochaną przezrodziców, bawiącą się w swojej wiosce.Ale ten scenariusz tak\ewywołał furię: jeden sukinsyn mo\e bezpowrotnie zniszczyćszczęście dziecka.Iris Johansen Córka Pandory280Spróbuj jeszcze raz.Mocno przycisnęłasukienkę do piersi.Byle nie zwymiotować.Trzeba to znieść.Pomó\ mi, Adio.6.30Urwisko.Gładkie, niemal pionowo opadające w dolinę poni\ej.Tak.Renata wbiła palce w ró\owy materiał.Po wielu godzinachudało jej się wreszcie nawiązać połączenie z Molino.Ponadtoodebrała obraz, pejza\.Mocniej ścisnęła sukienkę i docisnęłapedał gazu.Północny zachód.Więcej, modliła się.Potrzebuję trochę więcej.Dom na urwisku.Brązowy, przeszklony, dwukondygnacyjnybudynek z cedrowego drewna.Widziała, jak Molino idzie ście\kąciągnącą się wzdłu\ krawędzi urwiska i patrzy na dolinę poło\onąkilkadziesiąt metrów poni\ej.Lądowisko na tyłach posiadłościokupował błękitnobiały helikopter, kilka metrów dalej zamykałaje szopa na narzędzia.Jaki był numer helikoptera? Cholera, obrazbył za mało wyrazny.Ale w dali Molino mógł dostrzec lśnieniestali, most nad rozległą, wodną przestrzenią.Wtedy wizja zniknęła.Ale nić nadal była wyczuwalna.Trzeba za nią podą\ać.Na północny zachód.Odło\yła sukienkę Adii i zadzwoniła do Grady'ego.- Molino ma dom na urwisku, gdzieś w północno-zachodniejczęści stanu.- Na ile jesteś tego pewna? Nie mamy wiele czasu dowymiany.- Zupełnie pewna.Ze ście\ki na urwisku Molino widzi most.- Jaki most?- Nie wiem.Wizja jest zamazana.Stalowy.Na pewno nieIris Johansen Córka Pandory281jest to Golden Gate, ale jest na tyle du\y, \eby dało się gozauwa\yć ze znacznej odległości.- Coś jeszcze?- Nie.Wizja minęła, ale nadal wyczuwam nić.Jadę teraz tam,dokąd mnie zaprowadzi.- Gdzie jesteś?- Ostatnie miasto, jakie mijałam, to Bristol.- Wysyłam do ciebie śmigłowiec z Harleyem na pokładzie.- Nie potrzebuję Harleya.- Jeśli uda ci się zawęzić strefę poszukiwań, mo\e Harleyzauwa\y most z powietrza i określi, który to dom.- Mo\e.- W południe Megan stanie naprzeciwko Molino na tymcholernym polu.Nie mogę go tknąć, dopóki jest grozny dlaDavy'ego i Phillipa.Dlatego muszę wiedzieć, dokąd zabierzeMegan.- Zdaję sobie z tego sprawę.Harley mo\e mi przeszkadzać.- Zaryzykuję.Zadzwoni do ciebie ze śmigłowca.Renata zakończyła połączenie.Nie chciała tu Harleya.Niechciała tu nikogo, kto mógłby zobaczyć ją słabą i roztrzęsioną.Podniosła sukienkę i wsunęła ją pod rękę, którą trzymała kiero-wnicę - czyli tam, gdzie sukienka była przez ostatnich siedemgodzin.Nawet po tak długim czasie Renata miała zszarpanenerwy i nieustannie dr\ała.- Musimy się z tym pogodzić, Adio - szepnęła.- Mo\eHarley nam pomo\e?Potem wyparła wszystkie myśli niewią\ące się z nicią, na drugimkońcu której był Molino.Na północny zachód.- Przed chwilą dzwoniła Renata - powiedział Grady, wcho-dząc do salonu.- Domyśla się, gdzie przebywa Molino.- To dobrze.- Megan wyprostowała się na kozetce.- Zaczyna jej się kształtować ogólny obraz.To miejsceznajduje się na północny zachód, w pobli\u mostu.Dzwonię doHarleya [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Molino nie zabije mnie od razu.Gdyby chciał to zrobić, nieIris Johansen Córka Pandory276- A jak myślisz?-Szorstko spytał Grady.- Na tyle ją znasz.Taka ju\ jest, nie mogła postąpić inaczej.Ma gdzieś to, \e jejszanse są minimalne.Będzie bronić przed Molino tych, którychkocha.Renata pomyślała, \e to prawda - znała Megan.Wykorzysty-wała przecie\ tę wiedzę, \eby popychać Megan w kierunku, któryjej odpowiadał.Ciepła natura Megan przyciągała Renatę jaklampa ćmę, od kiedy się spotkały.Próbowała z tym walczyć,wiedząc, \e takie emocje czynią ludzi podatnymi na zranienie.Czy nie tego nauczyła ją śmierć Edmunda? Ale znowu martwiłasię o kogoś, czuła te emocje, które tak zaburzają precyzję myśleniai skuteczność działania.Nie powinna tego roztrząsać.Wa\niejszejest, jak nale\y postąpić w tej sytuacji? Co zrobiłby Mark?- Mogę dać jej zastrzyk methohexitalu.To wyłączy ją z akcji ikupi nam czas, który.- Zobaczyła, jak Grady kręci głową.- Nie?- Racjonalne i efektywne rozwiązanie.Dokładnie takie, ja-kiego po tobie oczekiwałem.Ale to nie odsunie od Phillipaniebezpieczeństwa.Poza tym, Megan kiedyś się obudzi, i nigdynam tego nie wybaczy.Ona nie działa pod kątem racjonalności iskuteczności.- Czyli miała rację.Po prostu muszę znalezć Molino i lepiej,jeśli od razu się za to wezmę.Zjezdziłam dziś wzgórza na południui poczułam słabe wibracje w pobli\u Murfreesboro, ale potemznikły.Nie byłam pewna, czy się zdekoncentrowałam, czy był tofałszywy trop.Nie miałam czasu tego sprawdzić - musiałamwracać do Redwing i zobaczyć, czy nie przydam się jej do czegoś.- Jedyne, do czego mo\esz się teraz przydać, to odnalezieniekwatery głównej Molino.Tutaj ma mnie i Harleya.Powinnaś siędomyślić, \e zaopiekujemy się nią.- Nie wiedziałam, czy mogę wam ufać.Nie wiedziałam nawet,czy mogę ufać samej sobie.- Podeszła do swojego samochodu.-Zadzwonię, kiedy namierzę Molino.Bądz gotowy do akcji, razemze swoimi kumplami z CIA.Chwilę pózniej siedziała za kierownicą i niewidzącym wzro-kiem wpatrywała się w ciemność.Mówiąc o znalezieniu kryjów-Iris Johansen Córka Pandory279ki Molino u\yła słowa kiedy", nie jeśli".Ale nie udało jej siędziś skoncentrować na tyle, \eby znalezć wyrazny trop.Ze strachu przed bólem.Przy ka\dym dotknięciu sukienki wciągał ją wir rozpaczy ibólu, który łamał jej serce.Cholera, przecie\ powiedziała Megan,\e poradzi sobie z tym! Spojrzała na aktówkę, le\ącą na siedzeniuobok.No dobra, nie potrafi stłumić wspomnień tej dziewczynki.Zatem musi wchłonąć je w siebie, stać się z nimi jednością.Zaczerpnęła tchu i otworzyła teczkę.Przebiegł ją dreszcz, gdypalce zetknęły się z materiałem sukienki.Nie była w stanie tego zrobić.Cholera, musi to zrobić!Zacisnęła dłoń na tkaninie i natychmiast zaatakowały ją cudzeemocje.Bezgraniczne zdziwienie, przera\enie i ból Adii.Podłaradość, chora przyjemność Molino.Zbyt wiele.Zbyt wiele.- To dopiero śliczna dziewczynka.- Molino siedzi na rozkładanym stołku, patrząc na Adię.- W ślicznej ró\owej sukience.Rozbierz ją, Koji.Chcę zobaczyć, co dostarczam klientowi.Nie! Walcz z nimi! Dotykające ją ręce.Wstyd.- Teraz ją przytrzymaj.Patrz, zawsze tak się kulą ze strachu.Ciekawe, prawda, Kofi?Przera\enie.W tym momencie Renata marzyła, \eby zabić drania.Musiałarozdzielić ich w swoim umyśle.Nie mogła jednocześnie zmagaćsię z rozpaczą i strachem Adii oraz z absolutnie obleśnym Molino.- Pomó\ mi, Adio - wyszeptała.- Nie jestem w tym dobra.On uwięził inne dziecko i muszę jak najszybciej go znalezć.Pózniej do ciebie wrócę, ale teraz muszę cię zostawić.Nie mogła jednak jej zostawić, mając przed oczami obraz takwypełniony nieszczęściem.Spróbowała wyobrazić sobie, jakądziewczynką Adia była wcześniej: szczęśliwą, kochaną przezrodziców, bawiącą się w swojej wiosce.Ale ten scenariusz tak\ewywołał furię: jeden sukinsyn mo\e bezpowrotnie zniszczyćszczęście dziecka.Iris Johansen Córka Pandory280Spróbuj jeszcze raz.Mocno przycisnęłasukienkę do piersi.Byle nie zwymiotować.Trzeba to znieść.Pomó\ mi, Adio.6.30Urwisko.Gładkie, niemal pionowo opadające w dolinę poni\ej.Tak.Renata wbiła palce w ró\owy materiał.Po wielu godzinachudało jej się wreszcie nawiązać połączenie z Molino.Ponadtoodebrała obraz, pejza\.Mocniej ścisnęła sukienkę i docisnęłapedał gazu.Północny zachód.Więcej, modliła się.Potrzebuję trochę więcej.Dom na urwisku.Brązowy, przeszklony, dwukondygnacyjnybudynek z cedrowego drewna.Widziała, jak Molino idzie ście\kąciągnącą się wzdłu\ krawędzi urwiska i patrzy na dolinę poło\onąkilkadziesiąt metrów poni\ej.Lądowisko na tyłach posiadłościokupował błękitnobiały helikopter, kilka metrów dalej zamykałaje szopa na narzędzia.Jaki był numer helikoptera? Cholera, obrazbył za mało wyrazny.Ale w dali Molino mógł dostrzec lśnieniestali, most nad rozległą, wodną przestrzenią.Wtedy wizja zniknęła.Ale nić nadal była wyczuwalna.Trzeba za nią podą\ać.Na północny zachód.Odło\yła sukienkę Adii i zadzwoniła do Grady'ego.- Molino ma dom na urwisku, gdzieś w północno-zachodniejczęści stanu.- Na ile jesteś tego pewna? Nie mamy wiele czasu dowymiany.- Zupełnie pewna.Ze ście\ki na urwisku Molino widzi most.- Jaki most?- Nie wiem.Wizja jest zamazana.Stalowy.Na pewno nieIris Johansen Córka Pandory281jest to Golden Gate, ale jest na tyle du\y, \eby dało się gozauwa\yć ze znacznej odległości.- Coś jeszcze?- Nie.Wizja minęła, ale nadal wyczuwam nić.Jadę teraz tam,dokąd mnie zaprowadzi.- Gdzie jesteś?- Ostatnie miasto, jakie mijałam, to Bristol.- Wysyłam do ciebie śmigłowiec z Harleyem na pokładzie.- Nie potrzebuję Harleya.- Jeśli uda ci się zawęzić strefę poszukiwań, mo\e Harleyzauwa\y most z powietrza i określi, który to dom.- Mo\e.- W południe Megan stanie naprzeciwko Molino na tymcholernym polu.Nie mogę go tknąć, dopóki jest grozny dlaDavy'ego i Phillipa.Dlatego muszę wiedzieć, dokąd zabierzeMegan.- Zdaję sobie z tego sprawę.Harley mo\e mi przeszkadzać.- Zaryzykuję.Zadzwoni do ciebie ze śmigłowca.Renata zakończyła połączenie.Nie chciała tu Harleya.Niechciała tu nikogo, kto mógłby zobaczyć ją słabą i roztrzęsioną.Podniosła sukienkę i wsunęła ją pod rękę, którą trzymała kiero-wnicę - czyli tam, gdzie sukienka była przez ostatnich siedemgodzin.Nawet po tak długim czasie Renata miała zszarpanenerwy i nieustannie dr\ała.- Musimy się z tym pogodzić, Adio - szepnęła.- Mo\eHarley nam pomo\e?Potem wyparła wszystkie myśli niewią\ące się z nicią, na drugimkońcu której był Molino.Na północny zachód.- Przed chwilą dzwoniła Renata - powiedział Grady, wcho-dząc do salonu.- Domyśla się, gdzie przebywa Molino.- To dobrze.- Megan wyprostowała się na kozetce.- Zaczyna jej się kształtować ogólny obraz.To miejsceznajduje się na północny zachód, w pobli\u mostu.Dzwonię doHarleya [ Pobierz całość w formacie PDF ]