[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wraz że starym, podstępnym Innua-Nehmązostali wydani i zginęli na palu, po czym Szoszoni zawarli zUpsarokami pokój.Jakonpi-Topa kazał nam oświadczyć, żepo oddaniu pożyczonych koni zwróci Stillerowi zabrane futra.Szoszoni byli przekonani, że zaraz ruszymy.Niestety, było toniemożliwe ze względu na Carpia.Gdy się dowiedzieli, żejeden spośród nas umiera, zamilkli i cofnęli się wobec potęgiśmierci.Pochłonęła ich cicha praca nad przygotowaniemmięsa niedzwiedzia.Rozpalili szereg ognisk, nad całym Pa-Ware zaczął się unosić zapach pieczonego mięsa.Na wieść, żeprzybyli nasi zbawcy, Carpio rzekł: Mój wybawca zjawi się wkrótce.Jedyny spośród waszostanę w dolinie.Czy wrócisz tu jeszcze kiedyś? Bardzo możliwe.Gdybym cię nawet znalazł w miejscudosyć odległym, odwiedzę cię z pewnością, mój drogi Carpio. Uczyń to! Jeżeli przybędziesz tu, stanę obok ciebie.Możeuda mi się dać jakiś znak w postaci szmeru liści czy łagodnejgry fal.Może to będzie niebiańskie pozdrowienie, a gdywrócisz, będziesz mógł powiedzieć, że wierny Carpiopodziękował ci za odwiedziny.Znowu nastał gwiazdzisty wieczór.Dokoła panowała cisza,od jeziora szło ciepłe tchnienie, wynieśliśmy więcumierającego Carpia na powietrze i ułożyliśmy go na miękkimposłaniu niedaleko choinki.Biali otoczyli go zwartym kołem,Szoszoni utworzyli szersze półkole i z ciekawością przyglądalisię oświetlonemu drzewku.Brakowało tylko starego Sachnera.Kazałem mu powiedzieć, że nadszedł kres życia jegobratanka.Odwrócił się i nie odpowiedział ani słowem.Snułsię w mroku nocy nie mogąc odżałować straconych nuggetów.Był tak chciwy, że to zabiło w nim wszystkie inne uczucia.Nie mógł przeboleć tego, że złoto finding-hole wyśliznęło musię z rąk.Carpio nie wspomniał o nim w ogóle.Wyciągnięto nuggety i zgodnie z instrukcją Winnetouułożono je pod drzewkiem w czterech równych kupkach.Podczas zapalania świeczek Carpio rzekł do mnie: Powinienem był z samego początku wypowiedzieć twójwiersz, mam jednak wrażenie, że skonam przy ostatnimsłowie i dlatego zaczekam aż się skończy uroczystośćwigilijna.Pamiętasz, modliliśmy się do Stwórcy, by mipozwolił dożyć Wigilii.Spełnił naszą prośbę.Czuję, żewkrótce umrę.Zrób mi tę łaskę i zaśpiewaj kolędę: W grobieleży, któż pobieży. To moja ostatnia pieśń na ziemi.Wgórze śpiewać będą alleluja!Przy blasku świec zacząłem wraz ze Stillerem, Reiterem iRostem śpiewać kolędę.Gdy śpiew umilkł, wypowiedziałemkilka słów, nie mogłem powiedzieć więcej, dusiły mnie łzy.Winnetou porozdzielał nuggety między Sannela, Reitera,Rosta i Carpia.Jakże się czuli szczęśliwi! Stary Sannel miał od tej chwilizapewnioną przyszłość, Reiter oświadczył, że pośle połowęzłota staremu ojcu, memu byłemu nauczycielowi śpiewu.Rostmógł teraz poważnie zająć się myślą o praktyce.Carpiowłożył swoje bezsilne ręce w dłoń Winnetou dziękując mu wten sposób, potem zaś rzekł do mnie: Czym jest złoto dla umierającego? Mimo to cieszę się zwaszego daru nieskończenie, gdyż wiem dlaczego mnieobdarowaliście.Jestem pewien, droga Safono, że zrobisz mi tęłaskę i zawieziesz złoto ojcu.Myśl o tym, że choć raz w życiusyn sprawi mu przyjemność napełnia mnie radością.Powiedzmu jednak, że to nie pomyłka, nie rezultat roztargnienia, żezłoto naprawdę do niego należy!Welley i Stiller nie dostali nic, nie okazywali jednakrozczarowania.Wręczyłem Welleyowi obydwa kwitydepozytowe i wytłumaczyłem mu, że jest to odszkodowanie zazrabowane jemu i Watterowi złoto.O mało nie zemdlał zradości, a gdy ochłonął, zaczął się rozpływać wserdecznościach i dziękczynieniach.Reiter otrzymał swój weksel i dokument zawierającyprzyznanie się do popełnionego morderstwa.Musiałem muoczywiście opowiedzieć, w jaki sposób udało mi się uzyskaćobydwa dokumenty.Oświadczyłem ponadto, że nie jestmordercą Finella, którego zabił Sheppard, prayerman stanąłbowiem za nim i strzelił równocześnie celując jednak wFinnella.Uczynił to z obawy, by go Finell nie zadenuncjował.Oczywiście dodałem, że informacji tych udzielił mi mordercaw chwili śmierci. Pańskie słowa są mi więcej warte niż wszystko inne, nawetnuggety! Chwała Bogu, chwała na wysokości nareszcie będęmógł spać bez wyrzutów sumienia! Nie mam życia ludzkiegona sumieniu! To dodaje mi nowych sił, nowej wiary! Stałemsię innym człowiekiem! I na takich ludzi czatowaliśmy, by imzabrać to, co do nich należało! Gdybyśmy teraz nie przyznali,że Winnetou ma do finding-hole prawo pierwszeństwa,moglibyście nas słusznie uważać za wariatów. Wcale nas wasze zachowanie nie dziwiło odparłem gdyżznamy dobrze fatalne skutki gorączki złota.Największyminieprzyjaciółmi człowieka są jego namiętności.Przyzna to iMr Stiller gdy mu dowiodę, że wskutek brutalnegozachowania się wobec nas sam sobie bardzo zaszkodził.Chcęmu coś ofiarować.Mr Stiller, służę panu!Podałem mu list napisany do jego żony przez Jalconpi-Topana kawałku skóry.Otworzył go i obrzucił mnie zdumionymspojrzeniem, po czym rzekł: Przecież to podpisany przeze mnie indiański list! Skąd pango ma, Mr Shatterhand? Mogła go panu dać tylko moja żona.Nie przypuszczam, %7łeby pan był z nią w jakiejkolwiekstyczności. Tego nie twierdziłem, to pan tak wnioskuje z mojegomilczenia.Zachował się pan względem mnie w ten sposób, żenie mogłem być rozmowny.Nikt nie mógł odcyfrować tegolistu, pańska żona dowiedziała się dopiero ode mnie o jegotreści.Mieliśmy zupełnie inne plany, ale pański syn tak nasbłagał, żebyśmy pana uratowali, że porzuciliśmy pierwotnezamiary i ruszyliśmy na Zachód.Było nas trzech: Winnetou,Rost i ja.Nie udaliśmy się wprost do Kikatsów, ponieważdowiedzieliśmy się, że wyruszyli przeciw Szoszonom.Spotkaliśmy ich po drodze.Udało nam się doprowadzić dotego, że Jakonpi-Topa nie tylko pana zwolnił, ale jeszcze wdodatku przyrzekł zwrócić wszystko co panu zabrał.Tychnaszych trudów i sukcesów nie pomniejsza fakt, że się panu wmiędzyczasie udało uciec.Gdy się spotkaliśmy, zakneblowałmi pan usta swoim zachowaniem.Gdyby mnie pan takbrutalnie nie zaatakował słowami, byłbym panu już wtedyzgotował największą radość, jaka w ogóle mogła panaspotkać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Wraz że starym, podstępnym Innua-Nehmązostali wydani i zginęli na palu, po czym Szoszoni zawarli zUpsarokami pokój.Jakonpi-Topa kazał nam oświadczyć, żepo oddaniu pożyczonych koni zwróci Stillerowi zabrane futra.Szoszoni byli przekonani, że zaraz ruszymy.Niestety, było toniemożliwe ze względu na Carpia.Gdy się dowiedzieli, żejeden spośród nas umiera, zamilkli i cofnęli się wobec potęgiśmierci.Pochłonęła ich cicha praca nad przygotowaniemmięsa niedzwiedzia.Rozpalili szereg ognisk, nad całym Pa-Ware zaczął się unosić zapach pieczonego mięsa.Na wieść, żeprzybyli nasi zbawcy, Carpio rzekł: Mój wybawca zjawi się wkrótce.Jedyny spośród waszostanę w dolinie.Czy wrócisz tu jeszcze kiedyś? Bardzo możliwe.Gdybym cię nawet znalazł w miejscudosyć odległym, odwiedzę cię z pewnością, mój drogi Carpio. Uczyń to! Jeżeli przybędziesz tu, stanę obok ciebie.Możeuda mi się dać jakiś znak w postaci szmeru liści czy łagodnejgry fal.Może to będzie niebiańskie pozdrowienie, a gdywrócisz, będziesz mógł powiedzieć, że wierny Carpiopodziękował ci za odwiedziny.Znowu nastał gwiazdzisty wieczór.Dokoła panowała cisza,od jeziora szło ciepłe tchnienie, wynieśliśmy więcumierającego Carpia na powietrze i ułożyliśmy go na miękkimposłaniu niedaleko choinki.Biali otoczyli go zwartym kołem,Szoszoni utworzyli szersze półkole i z ciekawością przyglądalisię oświetlonemu drzewku.Brakowało tylko starego Sachnera.Kazałem mu powiedzieć, że nadszedł kres życia jegobratanka.Odwrócił się i nie odpowiedział ani słowem.Snułsię w mroku nocy nie mogąc odżałować straconych nuggetów.Był tak chciwy, że to zabiło w nim wszystkie inne uczucia.Nie mógł przeboleć tego, że złoto finding-hole wyśliznęło musię z rąk.Carpio nie wspomniał o nim w ogóle.Wyciągnięto nuggety i zgodnie z instrukcją Winnetouułożono je pod drzewkiem w czterech równych kupkach.Podczas zapalania świeczek Carpio rzekł do mnie: Powinienem był z samego początku wypowiedzieć twójwiersz, mam jednak wrażenie, że skonam przy ostatnimsłowie i dlatego zaczekam aż się skończy uroczystośćwigilijna.Pamiętasz, modliliśmy się do Stwórcy, by mipozwolił dożyć Wigilii.Spełnił naszą prośbę.Czuję, żewkrótce umrę.Zrób mi tę łaskę i zaśpiewaj kolędę: W grobieleży, któż pobieży. To moja ostatnia pieśń na ziemi.Wgórze śpiewać będą alleluja!Przy blasku świec zacząłem wraz ze Stillerem, Reiterem iRostem śpiewać kolędę.Gdy śpiew umilkł, wypowiedziałemkilka słów, nie mogłem powiedzieć więcej, dusiły mnie łzy.Winnetou porozdzielał nuggety między Sannela, Reitera,Rosta i Carpia.Jakże się czuli szczęśliwi! Stary Sannel miał od tej chwilizapewnioną przyszłość, Reiter oświadczył, że pośle połowęzłota staremu ojcu, memu byłemu nauczycielowi śpiewu.Rostmógł teraz poważnie zająć się myślą o praktyce.Carpiowłożył swoje bezsilne ręce w dłoń Winnetou dziękując mu wten sposób, potem zaś rzekł do mnie: Czym jest złoto dla umierającego? Mimo to cieszę się zwaszego daru nieskończenie, gdyż wiem dlaczego mnieobdarowaliście.Jestem pewien, droga Safono, że zrobisz mi tęłaskę i zawieziesz złoto ojcu.Myśl o tym, że choć raz w życiusyn sprawi mu przyjemność napełnia mnie radością.Powiedzmu jednak, że to nie pomyłka, nie rezultat roztargnienia, żezłoto naprawdę do niego należy!Welley i Stiller nie dostali nic, nie okazywali jednakrozczarowania.Wręczyłem Welleyowi obydwa kwitydepozytowe i wytłumaczyłem mu, że jest to odszkodowanie zazrabowane jemu i Watterowi złoto.O mało nie zemdlał zradości, a gdy ochłonął, zaczął się rozpływać wserdecznościach i dziękczynieniach.Reiter otrzymał swój weksel i dokument zawierającyprzyznanie się do popełnionego morderstwa.Musiałem muoczywiście opowiedzieć, w jaki sposób udało mi się uzyskaćobydwa dokumenty.Oświadczyłem ponadto, że nie jestmordercą Finella, którego zabił Sheppard, prayerman stanąłbowiem za nim i strzelił równocześnie celując jednak wFinnella.Uczynił to z obawy, by go Finell nie zadenuncjował.Oczywiście dodałem, że informacji tych udzielił mi mordercaw chwili śmierci. Pańskie słowa są mi więcej warte niż wszystko inne, nawetnuggety! Chwała Bogu, chwała na wysokości nareszcie będęmógł spać bez wyrzutów sumienia! Nie mam życia ludzkiegona sumieniu! To dodaje mi nowych sił, nowej wiary! Stałemsię innym człowiekiem! I na takich ludzi czatowaliśmy, by imzabrać to, co do nich należało! Gdybyśmy teraz nie przyznali,że Winnetou ma do finding-hole prawo pierwszeństwa,moglibyście nas słusznie uważać za wariatów. Wcale nas wasze zachowanie nie dziwiło odparłem gdyżznamy dobrze fatalne skutki gorączki złota.Największyminieprzyjaciółmi człowieka są jego namiętności.Przyzna to iMr Stiller gdy mu dowiodę, że wskutek brutalnegozachowania się wobec nas sam sobie bardzo zaszkodził.Chcęmu coś ofiarować.Mr Stiller, służę panu!Podałem mu list napisany do jego żony przez Jalconpi-Topana kawałku skóry.Otworzył go i obrzucił mnie zdumionymspojrzeniem, po czym rzekł: Przecież to podpisany przeze mnie indiański list! Skąd pango ma, Mr Shatterhand? Mogła go panu dać tylko moja żona.Nie przypuszczam, %7łeby pan był z nią w jakiejkolwiekstyczności. Tego nie twierdziłem, to pan tak wnioskuje z mojegomilczenia.Zachował się pan względem mnie w ten sposób, żenie mogłem być rozmowny.Nikt nie mógł odcyfrować tegolistu, pańska żona dowiedziała się dopiero ode mnie o jegotreści.Mieliśmy zupełnie inne plany, ale pański syn tak nasbłagał, żebyśmy pana uratowali, że porzuciliśmy pierwotnezamiary i ruszyliśmy na Zachód.Było nas trzech: Winnetou,Rost i ja.Nie udaliśmy się wprost do Kikatsów, ponieważdowiedzieliśmy się, że wyruszyli przeciw Szoszonom.Spotkaliśmy ich po drodze.Udało nam się doprowadzić dotego, że Jakonpi-Topa nie tylko pana zwolnił, ale jeszcze wdodatku przyrzekł zwrócić wszystko co panu zabrał.Tychnaszych trudów i sukcesów nie pomniejsza fakt, że się panu wmiędzyczasie udało uciec.Gdy się spotkaliśmy, zakneblowałmi pan usta swoim zachowaniem.Gdyby mnie pan takbrutalnie nie zaatakował słowami, byłbym panu już wtedyzgotował największą radość, jaka w ogóle mogła panaspotkać [ Pobierz całość w formacie PDF ]