[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bogi, upadłe na ziemię, nie wstały,I e al w tłumach zaginęli,I świątyń mury mchem obrosłe stoją,I wywrócone nie dymią ołtarze.Wąż tylko, dawny mieszkaniec poóiemia,Z starą a et y � w swoj�j został chacie,Ostatni z dawnych Litwy Bogów żywy.Ni� ma świąt starych na Litwie wesołych,Ni� ma Kobolów ponad chaty drzwiami,I krew ofiarna nie leje się więc�j.A Litwin smutno spozi�ra i wzdycha,Wspomina lata niedawno ubiegłe,I nad drewnianym pługiem zamyślonyStoi na polu, łzę ręką oci�ra,Na swoich óiadów mogiły spozi�ra,I myślą z niemi pobratać się leci,On, co ich więc�j nigdy nie zobaczy,t x v e  óiś popr.pisownia: spode.t x w s  óiś popr.forma C.lp: mistrzowi.t x x ele a (z litew.el a)  sowa.t x y a  óiś popr.forma M.lm: ptaki.t y p s  óiś popr.pisownia: sokół.t y � a e (z litew.)  ropucha; pogańska wiara Litwinów uznawała gady i płazy za święte.ze i na y a zew i Anafielas e n s 87 Bo im zaparte wrota chrześc3ant y � raju.Na miejscu świątyń czarne stoją krzyże,Które ze strachem pom3ają luóie.I stary tylko s n at y � czasemSiąóie na zgliszczu, wyciągając rękę,W imię dawniejszych Bogów o jałmużnęProsząc przechodnia bojazliwym głosem.Smutno na Litwie, jakby po potopie,Co wszystko stare pochłonął z wodami,I uniósł w bezdnie do przeszłości morza.Smutno na Litwie; i pieśni smutnemi,Stary n przeszłość przypomina,A śpi�w mu płynie jak jedno westchnienie,Jakby jęk jeden, jakby ciągłe łkanie.Smutno na Litwie: Krzyżak od Mindowy,Za kawał złota, co mu ciśnie skronie,Wziął żyzne włości, poddanych tysiące.Już nowe grody na Litwie powstają,I czerwonemi mury się podnoszą;Dumnemi szczyty wybiegły do góry,Jak duszą chciwą Krzyżak nad sąsiadyt y t.I nie dość Niemcóm w tych krajach panować,Które im na łup odrzucił Mindowe,Góie lud krwawemi milcząc płacze łzami,Nie dość im co óień głębi�j miecz zapuszczaćW łono litewskie; najpiękniejsze ziemie,Jak owoc z drzewa otrząsać dla siebie,Nie dość, że co rok sz�rz�j się rozsiedli,%7łe co rok słabszy Mindows, powolniejszy,Oddaje więc�j poddanych i kraju,Nie dość  panują jeszcze w pańskim dworze,Pi�rwsi nad wszystkich.Mistrz rozkazy daje,Mistrz szyói z Króla, grozi mu, i nieraz,Wióiano w Litwie niemieckich rycerzyDumnie goszczących, jakby w swoim domu.Coż Mindows? czyli zaróewiał do boju?Czy czarownego dali mu napoju,Co siły wziął mu i męztwot y u osłabił?Czy wstydu swego i hańby nie wiói?Czy ludów swoich jęczenia nie słyszy?Czy tak mu dobrze w krzyżackich okowach,Jak zrebcut y v w stajni, przy niepróżnym żłobie?Czyli zapomniał na Ryngolda ojca?Czy się już nigdy w duszy poganina,Nie ozwie dawna młodych lat piosenka?Coż MindowsG Mindows na swym zaniku sieói,Złotą koronę zamknął w skarbcu swoim,Zniewagę swoją w głębinie sw�j duszy;Milczy i duma, i pokorny słuchaCo óień dumniejszych, silniejszych Krzyżaków:t y � e an  tu w zródle pisownia: e an, będąca próbą zapisu wymowy dwusylabowej: e an,niezbędnej w tym miejscu ze względu na rytm wiersza.t y �s n a  zielarz.t y t s s a  óiś popr.forma N.lm: sąsiadami.t y u  óiś popr.pisownia: męstwo.t y v e e (tu daw.)  rumak, ogier.ze i na y a zew i Anafielas e n s 88 I nieraz jeszcze śle im złote dary,Starszemu w Ryóe i w Mar3-groóiet y w ,Z darami śle im mił�j drużby słowa,I milczy, sieói, i spokojny duma;A kiedy spójrzy na bojarów twarze,To czoło zmarszczy i oczy odwróci,Bo każda twarz mu wyrzutem milczącym,Bo z ust się każdych przekleństwa spoói�wa.I w nocy cich�j huknienie ele t y x ,Krakanie kruka strachem go przejmuje,Na drzwi skrzypnienie z sieóenia się zrywa,Miecza od pasa i ręki od mieczaWe śnie nie zdejmie.I sen mu powiekiTuląc, udręcza, na piersi usiada,A jak sęp piersi szarpie, drze i krwawi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl