[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale coś ci wyznam.Byli troszkę rozczarowani, że musieli sięograniczyć tylko do rąk.Więc na pewno z radością zerżną cię pokolei od przodu i od tyłu, a potem znajdą jeszcze sto sposobów,żeby się zająć twoim kochasiem.Co ty na to?Znów dotarł do niej głos Uriego. Powiedz mu, żeby zadzwonił do konsulatu.Niech wejdąna www.uriguttman.com i powiedzą mu, co widzą.Maggie wciąż się wahała, ale w jej głowie powoli zaczynałkrystalizować się plan działania.Znajdowali się w publicznym,dobrze widocznym miejscu i można było mieć nadzieję, że Millernie będzie chciał użyć siły.Zrobi wszystko, by tego uniknąć, ipewnie dlatego jeszcze jej nie zaatakowano.Zaczęła mówić: I to mówi Bruce Miller, doradca prezydenta Stanów Zjed-noczonych? Polityczny radca prezydenta, młoda damo.A teraz dawaj tętabliczkę! Maggie mimo woli uśmiechnęła się w duchu.Dla waszyngtońskiegobiurokraty nie ma nic ważniejszego niż jego tytuł.Znów zabrzęczałgłos Uriego. Maggie, co ty wyprawiasz? Powiedz mu o kamerze!Powiedz, żeby zadzwonił do konsulatu!Jeszcze nie. O tym mówisz?  Wyciągnęła ku niemu rękę z tabliczką,starając się opanować drżenie dłoni. A cóż takiego ważnego możebyć w tym drobiazgu, że aż sześciu mężczyzn trzyma na muszcebezbronną kobietę i do tego mediatorkę zatrudnioną przezamerykański Departamentu Stanu? Już to przerabialiśmy, Maggie. To tylko mały kawałek gliny, panie Miller.Niewiele większyod karty kredytowej.Co aż tak ważnego może w nim być? Powiedz mu!!!  W głosie Uriego słychać było poirytowanie. Próbujesz blefować, Costello? Grasz na czas, bo dałaś sięnabrać? To jakaś lewa tabliczka? Bo jeśli tak, to powtarzam: niczymnie dysponujesz.%7ładnym argumentem przetargowym, żadnąmożliwością nacisku.Niczym. Och, możesz mi wierzyć, że to autentyk.Ostatnia wola itestament patriarchy Abrahama.Bo o to ci chodzi, prawda? MAGGIE!  W głosie Uriego brzmiała desperacja.Ale ona jeszcze nie skończyła. I to dlatego Rachel Guttman musiała umrzeć.I Baruch Kiszon.IAfif Aweida, i Bóg wie kto jeszcze.Kazałeś swoim oprychompozabijać wszystkich po to, żeby to zdobyć, prawda? Daj już sobie z tym spokój.Przecież wiesz, dlaczegomusieliśmy pozbyć się tych ludzi.Gdyby ta tabliczka dostała się wniepowołane ręce, lista ofiar byłaby znacznie dłuższa.Tysiące, możenawet miliony ofiar. Czyli nie masz żadnych wyrzutów z powodu zabicia tych ludzi,mimo iż byli niewinni, czy tak? Nie masz wyrzutów, że z twojegopolecenia napadnięto i torturowano mnie i Uriego Guttmana? Odpowiedz mi szczerze, Miller.Spójrz mi w oczy ipowiedz. Czy mam wyrzuty? Jestem z tego dumny. Dobrze.Teraz dam ci tę tabliczkę. Starała się panowaćnad drżeniem głosu.Miała już to, co chciała, chociaż pistoletymaszynowe wciąż były w nią wymierzone. Tylko przedtem,panie Miller, powinien pan się czegoś dowiedzieć.Właśniedobiega końca pański najważniejszy występ w telewizji.Cały czasnagrywa pana ukryta kamera i przekazuje naszą rozmowę doInternetu.Proszę zadzwonić do konsulatu.Niech ktoś wejdzie nastronę www.uriguttman.com.Proszę mu powiedzieć, żebydokładnie wam opowiedział, co widzi.Proszę to zrobić.Jeśli tonieprawda, od razu będzie to wiadomo i wtedy będzie mógł panzrobić ze mną wszystko, co się panu żywnie spodoba.Patrzyła, jak Miller wyciąga komórkę i coś do niej mówi. Powiedz mu, żeby pomachał do kamery  odezwał się Uri.W jego głosie brzmiała całkowita pewność siebie. No, dalej, panie radco polityczny prezydenta StanówZjednoczonych.Niech pan do nas pomacha  zawołała głośno.Potwierdzenie, że Uri nie zmyśla, padło bezpośrednio z ustMillera.Powiedział tylko dwa słowa, ale ich sens nie budziłżadnych wątpliwości: Kurwa mać!Bóg jeden wie, jak to się stało, ale Uri nie blefował.Rzeczy-wiście przez cały czas na Millera skierowana była kamerapokazująca jego twarz i rejestrująca wszystkie jego słowa. To cholernie sprytne, panno Costello, przyznaję.Ale, zcałym szacunkiem, kogo obchodzi jakaś nikomu nieznana stronaw Internecie? I tak nikt tego nie oglądał.Poszło w eter irozpłynęło się w niebycie. Niezupełnie.Przekaz jest automatycznie nagrywany.Będzieto można odtwarzać bez końca  słowa te wypowiedział Uri,tylko że już nie przez telefon.Wyłonił się z kępy zarośli i ruszył wgórę zbocza, ani na chwilę nie odejmując od twarzy małej kamery wideo.Obok kroczył Mustafa i Maggie nie mogłasię nie uśmiechnąć.To się nazywa tupet! W tej chwili nagranie przegląda wydawca wiadomościKanału Drugiego.Mustafa, a ty z kim rozmawiałeś przed chwilą? Z Al-Dżazirą.Z ich delegaturą w Ramallah. A nagranie wciąż trwa i wszyscy widzą, co się tutaj dzieje.Izanim przyjdą panu do głowy jakieś głupie pomysły, panie Miller,informuję, że to tylko kamera pomocnicza.W branży mówimy nato ujęcie B [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl