[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dobrze.- Sean zeskoczył z krzesła.- Chodzmy, tato.I tak po prostu kryzys został zażegnany.To, co zrobiła Mary Jane, wyglądało nabardzo łatwe, ale Gavin doskonale wiedział, że to tylko pozory.Musiał przyznać, żeświetnie znała się na swojej pracy, ale równocześnie nie potrafił oprzeć siępodejrzeniu, że mogła wykorzystywać sytuację.Obawiał się, że chłopiec za bardzoprzywiąże się do Mary Jane.A jeśli manipulowała Seanem, bo wiedziała, że dzięki88SRtemu będzie jej łatwiej manipulować także i nim? Nie byłaby pierwsza.Gdy w holu szukała torebki, Sean stał obok i przyglądał się fotografiom wramkach.- Kto to? - spytał, wskazując zdjęcie młodej kobiety ze śliczną, jasnowłosądziewczynką na kolanach.- To ja - odparła Mary Jane - z moją mamusią.Chłopiec przez dłuższą chwilę wpatrywał się w fotografię, po czym odwrócił sięi z poważnym wyrazem twarzy zwrócił się do Gavina: - Tatusiu, a gdzie jest mojamamusia?Rozdział 11Mary Jane milczała, gdy w drodze powrotnej Gavin unikał odpowiedzi napytanie syna.Także podczas kolacji nie poruszyła tego tematu.Kiedy Sean zasnął,wyszli na taras.Wieczór był wyjątkowo piękny.Gavin przyniósł butelkę wina i dwakieliszki.Usiedli obok siebie na wykładanej poduszkami, dużej huśtawce ogrodowej ikołysali się miarowo tam i z powrotem.- Musisz porozmawiać z Seanem o jego matce - odważyła się odezwać MaryJane.- Ale po co?- Ponieważ o nią zapytał.- Wino pozostawiło cierpki smak na jej języku.- Tokwestia zaufania.Jeśli nie będziesz z nim szczerze rozmawiał o trudnych sprawach, topózniej może ci już nie uwierzyć, gdy będzie chodziło o drobnostki.Albo.Gavin uciekł wzrokiem.- Albo co?- Wyciągnie własne, błędne wnioski.- A ty jakie wyciągnęłaś? - Głos Gavina brzmiał miękko, co zaskoczyło MaryJane, zważywszy na to, jakie napięcie słychać było w poprzednim pytaniu.- Skąd wiesz, że tak właśnie ze mną było?- Domyśliłem się.Dorastałaś bez ojca.Jestem wrażliwym facetem, dostrzegamnajróżniejsze rzeczy.Zresztą, sam nie wiem.- No cóż, Panie Wrażliwy, ma pan rację.Byłam mniej więcej w wieku Seana,kiedy podsłuchałam rozmowę matki z ciotką.Dowiedziałam się, że mój ojciec byłsamolubny i skoncentrowany wyłącznie na sobie oraz że porzucił matkę dla innejkobiety.Lepszej, cokolwiek to znaczyło.- Jego problem, jego strata.89SR- Teraz, kiedy jestem dorosła, też tak na to patrzę.Jako nadwrażliwa sześcioletniadziewczynka byłam przekonana, że to wszystko moja wina i że jeśli nie będę idealniegrzeczna, to moja matka też mnie porzuci i zostanę całkiem sama.- Nie rozmawiałaś o tym z matką?- Miałam być w łóżku, ale wymknęłam się ukradkiem na schody ipodsłuchiwałam.Zachowałam się zle.Bałam się, że jeśli przyznam się dopodsłuchiwania, to stracę wszystkich, których kocham.Od tego momentu starałam siębyć najgrzeczniejszą dziewczynką na świecie.- Ojciec odszedł - powiedział po namyśle.- Jak wytłumaczyć to małemudziecku?- Najpierw trzeba je zapewnić, że to nie jego wina, a potem złagodzić niecoprawdziwy sens, ale nie kłamać.Można wyjaśnić, że ojciec nie był szczęśliwy,potrzebował czegoś więcej, czego nie mogłyśmy mu dać.- Nie da się złagodzić sensu tego, co uczyniła matka Seana - rzekł ostrym tonemGavin.- Dałem jej dokładnie to, czego chciała.Panującą wokół ciszę zakłócał jedynie rytmiczny szum fal.Ogrodowe lampkipodświetlały krzewy, a księżyc, niemal w pełni, zalewał srebrną poświatą ocean, taras idom.Ta chwila, ta noc zdawała się wręcz stworzona do miłosnych uniesień, gdyby byliinnymi ludzmi.Ale Mary Jane i Gavin byli tylko sobą.Gniew i nienawiść brzmiące w głosie Gavina przeraziły Mary Jane.Byłaprzekonana, że matce Seana chodziło o pieniądze.Wcześniej Gavin dał jej to dozrozumienia.Domyślała się też, że jej nie ufa i podejrzewa, iż chce wyciągnąć z terapiijak największe materialne korzyści, wykorzystując jego miłość do Seana.Gdybywiedział, jak gigantyczne ma długi, nie żywiłby cienia wątpliwości, że jest tak samowyrachowana jak tamta kobieta.A jaka była naprawdę matka Seana?Mary Jane podwinęła nogi, jej kolana niemal stykały się z udem Gavina.Siedziałsztywno i nieruchomo, wciąż mimowolnie kołysząc huśtawkę.Wypił wino i odstawiłkieliszek na stół.Mary Jane chciała mu pomóc, ale nie była w stanie, nie znającwszystkich faktów.Jeśli zapyta wprost, on zatrzaśnie się jak małż.Mimo to powinnaspróbować dla dobra Seana [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.- Dobrze.- Sean zeskoczył z krzesła.- Chodzmy, tato.I tak po prostu kryzys został zażegnany.To, co zrobiła Mary Jane, wyglądało nabardzo łatwe, ale Gavin doskonale wiedział, że to tylko pozory.Musiał przyznać, żeświetnie znała się na swojej pracy, ale równocześnie nie potrafił oprzeć siępodejrzeniu, że mogła wykorzystywać sytuację.Obawiał się, że chłopiec za bardzoprzywiąże się do Mary Jane.A jeśli manipulowała Seanem, bo wiedziała, że dzięki88SRtemu będzie jej łatwiej manipulować także i nim? Nie byłaby pierwsza.Gdy w holu szukała torebki, Sean stał obok i przyglądał się fotografiom wramkach.- Kto to? - spytał, wskazując zdjęcie młodej kobiety ze śliczną, jasnowłosądziewczynką na kolanach.- To ja - odparła Mary Jane - z moją mamusią.Chłopiec przez dłuższą chwilę wpatrywał się w fotografię, po czym odwrócił sięi z poważnym wyrazem twarzy zwrócił się do Gavina: - Tatusiu, a gdzie jest mojamamusia?Rozdział 11Mary Jane milczała, gdy w drodze powrotnej Gavin unikał odpowiedzi napytanie syna.Także podczas kolacji nie poruszyła tego tematu.Kiedy Sean zasnął,wyszli na taras.Wieczór był wyjątkowo piękny.Gavin przyniósł butelkę wina i dwakieliszki.Usiedli obok siebie na wykładanej poduszkami, dużej huśtawce ogrodowej ikołysali się miarowo tam i z powrotem.- Musisz porozmawiać z Seanem o jego matce - odważyła się odezwać MaryJane.- Ale po co?- Ponieważ o nią zapytał.- Wino pozostawiło cierpki smak na jej języku.- Tokwestia zaufania.Jeśli nie będziesz z nim szczerze rozmawiał o trudnych sprawach, topózniej może ci już nie uwierzyć, gdy będzie chodziło o drobnostki.Albo.Gavin uciekł wzrokiem.- Albo co?- Wyciągnie własne, błędne wnioski.- A ty jakie wyciągnęłaś? - Głos Gavina brzmiał miękko, co zaskoczyło MaryJane, zważywszy na to, jakie napięcie słychać było w poprzednim pytaniu.- Skąd wiesz, że tak właśnie ze mną było?- Domyśliłem się.Dorastałaś bez ojca.Jestem wrażliwym facetem, dostrzegamnajróżniejsze rzeczy.Zresztą, sam nie wiem.- No cóż, Panie Wrażliwy, ma pan rację.Byłam mniej więcej w wieku Seana,kiedy podsłuchałam rozmowę matki z ciotką.Dowiedziałam się, że mój ojciec byłsamolubny i skoncentrowany wyłącznie na sobie oraz że porzucił matkę dla innejkobiety.Lepszej, cokolwiek to znaczyło.- Jego problem, jego strata.89SR- Teraz, kiedy jestem dorosła, też tak na to patrzę.Jako nadwrażliwa sześcioletniadziewczynka byłam przekonana, że to wszystko moja wina i że jeśli nie będę idealniegrzeczna, to moja matka też mnie porzuci i zostanę całkiem sama.- Nie rozmawiałaś o tym z matką?- Miałam być w łóżku, ale wymknęłam się ukradkiem na schody ipodsłuchiwałam.Zachowałam się zle.Bałam się, że jeśli przyznam się dopodsłuchiwania, to stracę wszystkich, których kocham.Od tego momentu starałam siębyć najgrzeczniejszą dziewczynką na świecie.- Ojciec odszedł - powiedział po namyśle.- Jak wytłumaczyć to małemudziecku?- Najpierw trzeba je zapewnić, że to nie jego wina, a potem złagodzić niecoprawdziwy sens, ale nie kłamać.Można wyjaśnić, że ojciec nie był szczęśliwy,potrzebował czegoś więcej, czego nie mogłyśmy mu dać.- Nie da się złagodzić sensu tego, co uczyniła matka Seana - rzekł ostrym tonemGavin.- Dałem jej dokładnie to, czego chciała.Panującą wokół ciszę zakłócał jedynie rytmiczny szum fal.Ogrodowe lampkipodświetlały krzewy, a księżyc, niemal w pełni, zalewał srebrną poświatą ocean, taras idom.Ta chwila, ta noc zdawała się wręcz stworzona do miłosnych uniesień, gdyby byliinnymi ludzmi.Ale Mary Jane i Gavin byli tylko sobą.Gniew i nienawiść brzmiące w głosie Gavina przeraziły Mary Jane.Byłaprzekonana, że matce Seana chodziło o pieniądze.Wcześniej Gavin dał jej to dozrozumienia.Domyślała się też, że jej nie ufa i podejrzewa, iż chce wyciągnąć z terapiijak największe materialne korzyści, wykorzystując jego miłość do Seana.Gdybywiedział, jak gigantyczne ma długi, nie żywiłby cienia wątpliwości, że jest tak samowyrachowana jak tamta kobieta.A jaka była naprawdę matka Seana?Mary Jane podwinęła nogi, jej kolana niemal stykały się z udem Gavina.Siedziałsztywno i nieruchomo, wciąż mimowolnie kołysząc huśtawkę.Wypił wino i odstawiłkieliszek na stół.Mary Jane chciała mu pomóc, ale nie była w stanie, nie znającwszystkich faktów.Jeśli zapyta wprost, on zatrzaśnie się jak małż.Mimo to powinnaspróbować dla dobra Seana [ Pobierz całość w formacie PDF ]